UWAGA! Odwiedzasz archiwalną stronę, która wkrótce przestanie działać. Zapraszamy do nowego serwisu pan.pl.

Rozmowa z dr. Wojciechem Czerwińskim, zdobywcą ERC Starting Grant

Na czym polega nagrodzony grantem ERC pomysł badawczy? Jakie jest jego znaczenie dla nauki, dla nas?

- W poddziedzinie informatyki teoretycznej, którą się zajmuję, staramy się projektować szybko działające algorytmy. W moich badaniach analizuję modele programów, które mają nieskończenie wiele konfiguracji. Jednym z takich modeli, które badam, są tzw. sieci Petriego, które pozwalają symulować współbieżne zdarzenia. Uważam, że jeżeli są pojęcia ważne i w naturalny sposób występujące w różnych miejscach, to należy je zrozumieć, bo to może pomóc w innych dziedzinach, nie tylko informatyki, ale i życia. W zrozumieniu systemów, które badamy, wciąż są luki. Nasz projekt jest ewolucyjny, nagle wszystkiego nie rozwiąże, ale mam nadzieję, że zrobimy jakiś postęp.

 

Pańska kariera naukowa wiąże się z matematyką. Dlaczego zainteresowała Pana właśnie ta dziedzina wiedzy?

- Oficjalnie pracuję w Instytucie Informatyki, ale rzeczywiście, zajmuję się matematyką. To zawsze była moja pasja. Jako nastolatek wybrałem szkołę o profilu matematycznym właśnie – liceum im. Stanisława Staszica w Warszawie. Wybór studiów był więc naturalną konsekwencją moich zainteresowań. Po studiach do wyboru miałem dwie drogi: albo służyć moją wiedzą jakiejś firmie, albo zostać na uczelni i kontynuować badania. I znów wybór był naturalny - bardziej odpowiadała mi praca naukowa jako próba poprawiania świata nienakierowana na konkretną firmę.

 

Jak powstał pomysł na projekt, za który zdobył Pan grant ERC?

- Projekt jest kontynuacją rzeczy, które robię na co dzień, więc znam się na tym, ale także myślę do przodu. Po tylu latach pracy mam masę problemów otwartych. Oczywiście, aby zdobyć grant ERC, musiałem zaproponować jakąś ścieżkę ataku na problemy. Najlepszy wydał mi się pomysł robienia tego, co znam, i kontynuacja tych przemyśleń, by ukazać temat w nowym świetle.

 

Co miało największy wpływ na Pana osiągnięcia naukowe?

- Kluczowym czynnikiem w rozwoju naukowym, przynajmniej dla mnie, jest kontakt z ludźmi, z którymi dzieli się pasję. Na przestrzeni całej matematycznej kariery spotkałem wiele takich osób, od których dowiadywałem się, jak sensownie myśleć o matematyce, od nich też uczyłem się, jak się rozwijać w tej dziedzinie.

 

Miał Pan jakiegoś mentora?

- Nie mogę wymienić jednej osoby. Na pewno takim mentorem był Sławomir Lasota, promotor mojego doktoratu, mogę też wymienić Mikołaja Bojańczyka. Ale było naprawdę wielu ludzi, z których brałem przykład, chociażby w liceum to były osoby prowadzące zajęcia czy kółka zainteresowań, starsi koledzy zarażeni pasją matematyczną.

 

W tym roku ze względu na pandemię w konkursach Starting Grant nie odbyły się rozmowy kwalifikacyjne w Brukseli. Czy ucieszyła Pana ta wiadomość?

- Szczerze mówiąc – wręcz przeciwnie. Zmartwiłem się. Oceniałem swoje szanse na ten grant skromnie, na mniej niż 50 procent, i sądziłem, że właśnie rozmowa mogłaby zwiększyć moje szanse. Ostatecznie grant dostałem i bez rozmowy, więc w sumie teraz się cieszę, że jej nie było.

 

Jak zdobycie tego grantu wpłynie na rozwój Pana kariery naukowej?

- To skok na głęboką wodę. Taki grant daje motywację, wymusza skompletowanie zespołu, i to dużego, bo w normalnym trybie zespól badawczy byłby mniejszy, a teraz konieczne jest zatrudnienie naukowców do projektu.

 

Kto znajdzie się w zespole badawczym?

- Dopiero zaczynam kompletować zespół. Na pewno będzie w nim Piotr Hofman, mój kolega naukowiec. Mam też na oku inne osoby, które dołączą do nas, o ile same nie zdobędą grantów na realizację własnych projektów. Chcę też zatrudnić doktorantów, jeśli tylko uda mi się ich znaleźć.

 

Jak wyglądał proces przygotowania projektu?

- Merytoryczna treść projektu powstała w mojej głowie dużo wcześniej niż samo jego opracowanie, spisanie. A całość wykuła się po rozmowach z innym ludźmi, z którymi konsultowałem projekt. Pomysł omawiałem między innymi z doktorem Michałem Pilipczukiem z Wydziału Matematyki, Informatyki i Mechaniki UW, z którym znamy się jeszcze z harcerstwa. On też zdobył w tym roku Starting Grant ERC.

 

A czy miał Pan jakąś pomoc w przygotowaniu wniosku, z kim konsultował Pan wniosek?

- Z pięć osób go przeczytało, doradziło zmiany w ujęciu niektórych sformułowań, żeby wniosek był lepszy.

 

Czy warto konsultować wnioski?

- Oczywiście. Warto konsultować, bo wszystkie uwagi, nawet krytyczne, sprawiają, że wniosek jest lepszy.

 

Dlaczego wnioskował Pan akurat o ten grant? Dlaczego zdecydował się na niego, a nie na krajowe finansowanie?

- Krajowe granty też dostarczają przyzwoitych pieniędzy, ale ERC ma pewną markę. Jeśli proponuję komuś udział w projekcie, i poinformuję, że to właśnie ten grant, mam większe szanse na jego przystąpienie do projektu.

 

Czy ma Pan jakieś rady dla aplikujących? Jak stworzyć zwycięski projekt ERC? Skąd czerpać pomysły na miarę ERC?

- Nie ma tu żadnych tylnych drzwi ani sprawdzonych recept. Oczywiście przyda się łut szczęścia, że uda się zrobić wynik rozpoznawalny za granicą, bo to wzmacnia pozycję naukową. Warto próbować, ale też warto rozmawiać z ludźmi, którzy już dostali granty.

 

Jak pokierować swoją karierą naukową, aby jak najwcześniej móc startować w konkursach ERC?

- Na podstawie moich doświadczeń mogę powiedzieć, że trzeba starać się robić jak najlepsze badania, myśleć zawsze do przodu, wciąż mieć otwarte problemy do rozwiązania.

 

Czy i jak zachęciłby pan naukowców do aplikowania o granty ERC?

- Grant Europejskiej Rady ds. Badań Naukowych jest bardzo prestiżowy. Pozwala na wejście w miejsca, w których wcześniej się nie było. To nie są tylko pieniądze. Tak naprawdę najważniejsze jest samo zdobycie grantu. Przecież naszej rozmowy by nie było, gdybym go nie zdobył.

 

 

* Dr Wojciech Czerwiński jest adiunktem w Instytucie Informatyki Uniwersytetu Warszawskiego. Zajmuje się teorią automatów, modelami współbieżności, bazami danych oraz logiką w informatyce. W latach 2017-2019 realizował projekt pt. „Separability problem in automata theory”, dofinansowany w konkursie Sonata Narodowego Centrum Nauki. W 2020 roku Europejska Rada ds. Badań Naukowych przyznała mu Starting Grant na realizację projektu pt. „Challenging Problems in Infinite-State Systems” (INFSYS). Badania potrwają pięć lat. Kwota dofinansowania to ponad 1,34 mln euro.